środa, 4 grudnia 2013

Rozdział 9 - Antykwariat

Kolejny rozdział! Przepraszam za opóźnienia ale nie byłam w stanie nic napisać ;(
Ale na szczęście wena postanowiła wrócić.
A co do postu. Nie,  sprawa z tajemniczym pokojem się jeszcze nie rozwiąże;) Teraz postanowiłam się skupić na innym wątku a mianowicie - Nicolas'a Contrite. 
Zapraszam!



Silny wiatr zawiał mocno na jednej z londyńskiej uliczek, wprawiając w ruch pojedyncze puszki po napojach bądź stare gazety zniszczone już od częstego deszczu. Nicolas Contrite otulił się mocniej czarnym płaszczem, i  przyspieszył kroku. Mężczyzna nerwowo rozglądał się po zacienionych bokach ulicy jakby chciał się przekonać czy nie czyha tam na niego straszny potwór z dziecięcych koszmarów, nie dających mu zasnąć. Odkąd jego żona i córka zostały uprowadzone, Nicolas stał się bardzo ostrożny. Tajemniczy porywacze monitorowali każdy jego ruch, a na dodatek dysponowali niezwykłą mocą, która jak  dotąd zdawała mu się istnieć tylko w bajkach albo książkach , lub była inną nazwą oszustw ulicznych magów. Mężczyzna stanął przed jedną z szarych kamieniczek wyniszczoną od upływu czasu. Ciężkie drewniane drzwi zaskrzypiały przeraźliwie kiedy Nicolas otworzył je i wszedł do środka, wprawiając dzwonek wiszący w środku w ruch. W środku panował przeraźliwy zaduch, a kiedy mężczyzna postawił pierwszy krok w stronę lady, z dywanu położonym niedbale przy wejściu uniosła się chmura kurzu. Wolnym krokiem podszedł do lady i nacisnął mosiężny dzwonek podobny do tych których używa się w hotelu.
- Już, już idę- usłyszał głos. Po chwili za ladą pojawił się stary właściciel. Za duże okulary prawie spadały z kartoflanego nosa, powiększając jego oczy do rozmiarów talerzyka pod filiżankę.
- Czym mogę służyć - zapytał. ściągając okulary i przecierając je szarą ściereczką.
- Chodzi mi o pewne dokumenty. Konkretnie rękopisy umowy o dzieło Richarda Monroe. Słyszałem , że Pan je posiada. Jestem kolekcjonerem i jestem gotów zapłacić za nie każdą cenę - skłamał gładko Nicolas wpatrując się w właściciela.
- Chyba wiem o co Panu chodzi. Już przynoszę - odparł i zniknął w głębi sklepu. Po chwili wrócił z plikiem starych, zżółkniętych kartek. Położył je na ladzie na wprost Contrita. Mężczyzna wziął je do ręki i zaczął przeglądać. Z informacji jakie dostał stron miało być pięć, lecz w ręku trzymał jedynie cztery.
- Tak zgadza się to o To mi chodziło .Jednak zauważyłem, że brakuje strony - odpowiedział po krótkiej chwili.
- I tu jest problem. Te papiery są w tym sklepie od wielu , wielu lat. Nikt nigdy się nimi nie interesował więc leżały bezpiecznie na dnie skrzyni. Jednak pewnego dnia przyszedł pewien człowiek. Kupił tylko tą jedną stronę i wyszedł. Od tamtej pory już nigdy nie pojawił się w moim sklepie. - powiedział.
- Nie wie pan kim był ten człowiek? Na pewno - dopytywał się Nicolas.
- Na pewno. A te strony? Kupuje pan? - odparł
- Tak. Ile to będzie- powiedział zrezygnowany. Może porywacze zrozumieją?
- Dwieście dwadzieścia dolarów- odpowiedział. staruszek. Contrite spojrzał na niego ze zdziwieniem. Takie dokumenty chodziły na aukcjach po tysiąc a może i więcej. Postanowił się jednak nie kłócić. Wyjął pieniądze schował dokumenty i wyszedł.
Wrócił do domu i stanął jak wryty. W holu stała jego żona.
- Mirando! - powiedział po czym podbiegł do małżonki i mocno ją przytulił.
- Nicolasie- odpowiedziała cicho.
- Tata tata! - po chwili między nim a Mirandą dosłownie z pod ziemie wyrosła Agnes.
- Co wy tu robicie? Wypuścili was?
- Przenieśli nas tutaj.- odparła
Mężczyzna nie zdążył odpowiedzieć. Za jego żoną i córeczką pojawił się mężczyzna i kobieta. Ciemnowłosa kobieta wycelowała różdżkę w Mirandę. Ta upadła na ziemię krzycząc i wijąc się z bólu.
- Przestańcie- zawołał Nicolas blady jak ściana. Mężczyzna podszedł do Agnes wziął ją za rękę, a z drugą ręką chwycił ramię wijącej się w spazmach bólu Mirandę.
- Mogą cierpieć dalej. O ile nie zdobędziesz piątej strony - powiedział po czym i on , i kobieta oraz jego żona i córka zniknęli z donośnym pyknięciem.

C.D.N.


1 komentarz:

  1. Mega wątek . Chciałam wcześniej dodać komentarz , ale miałam pewne problemy . Zaciekawiła mnie ta historia :) Twilight pisz dalej !!

    OdpowiedzUsuń