Na początek chciałam was bardzo przeprosić za brak postów. Jak już pisałam komputer nie działał. Ale teraz na szczęście już wszystko gra i mogę pisać dalej ;)
Po chwilowym szoku Laira płynęła dalej. Dookoła było ciemno, a jedynym punktem światła była jej różdżka. Mimo tego brnęła coraz głębiej by odnaleźć Jamesa. Po chwili ujrzała swoją książkę.
- Ascendit * - pomyślała i książka znikła jej z oczu. Następnie użyła zaklęcia Bąblogłowy by mieć zapas powietrza. Sekundę potem coś zaczęło ciągnąć ją za nogę. Obejrzała się i ujrzała druzgotka. Stworzenie odsłoniło ostre, małe ząbki i wgryzło się w kostkę dziewczyny. Ta zmarszczyła się , ale po chwili dzięki jednemu szybkiemu ruchowi, złamała demonowi palec. Ten syknął gniewnie i odpłynął. Mimo bólu płynęła dalej, nie zważając na strużkę krwi , płynącą po jej kostce. Wkrótce zaczęła marznąć. Każdy jej ruchy, przyprawiał ją o zimne dreszcze. Po chwili poczuła ukłucie w ramię. Gdy się odwróciała ujrzała trytonkę która ściskała trójząb. Laira ułożyła ręce w błagalnym geście. Wodna kobieta zastanowiła się przez chwilę po czym przepuściła dziewczynę w głębsze rejony jeziora.
***
W tym czasie zdyszane Rose i Lily wpadły do zamku. Po chwili zauważyły , że leżą na zimnej podłodze, a koło nich siedzi Al masując sobie głowę.
- Może powiecie o co chodzi, skoro powaliłyście mnie na podłogę pędząc jak stado bizonów- spytał Albus
- Chodzi o naszego brata idiotę! Siedział na gałęzi i próbował przekonać Lairę żeby poszła z nim na randkę, jednocześnie trzymając jej książkę nad jeziorem. I nagle BACH!!! Wpadł do wody a , że się nie wynurzał Laira po niego zanurkowała. A to jeszcze nie koniec. Nie wracają od pół godziny - wydarła się zdenerwowana siostra Ala wywołując zamieszanie na korytarzu. Po chwili zjawiła się dyrektor McGonagall.
- Co to za zamieszanie! Uczniowie natychmiast na kolacje. A wy - zwróciła się do Lily , Albusa i Rose - pójdziecie ze mną - po czym odwróciła się i ruszyła w kierunku gabinetu. Rodzeństwo i ich kuzynka podążyli za nią. Wkrótce zatrzymali się przed brzydką i wielką, kamienną chimerą.
- Kto ma olej w głowie , temu dość po słowie ** - powiedziała pani dyrektor. Maszkara przesunęła się ukazując kręcone schody. Była nauczycielka transmutacji oraz przyjaciele wspięli się na górę.
Gabinet był czysty. Na biurku oraz regałach znajdowało się dużo książek o różnych tytułach. Portrety byłych dyrektorów wisiały na ścianie, oprawione w złote rzeźbione ramy. Wiele z nich pochrapywało albo przynajmniej udawało. Albus Dumbledor uśmiechał się dobrodusznie zza okularów połówek, a Severus Snape rozmawiał z Dilys Derwent.
- Proszę. Dlaczego nie poszliście na kolacje? - spytała dyrektorka. Cała trójka zaczęła chaotycznie opowiadać co się stało. Po chwili McGonagall uciszyła uczniów.
- Rose. Ty zacznij - zwróciła się do dziewczyny.
- A więc moja koleżanka Laira Note powiedziała , że mi pomoże w pracy z astronomii. Zaprosiłam też Jamesa i Lily, bo pomyślałam , że też skorzysta i się czegoś nauczy. Jak się okazało James i Laira się już znali. Nagle mój za przeproszeniem kuzyn głupek usiadł na spróchniałej gałęzi drzewa nad jeziorem. Trzymał w ręku książkę Lairy i powiedział , że ją ozdda jak ona się z nim umówi. Po chwili gałąź się złamała a James wpadł do wody. Jako , że nie wynurzał się przez jakieś pięć minut, Laira zdjęła szatę i buty wzięła oddech po czym zanurkowała. Pani dyrektor. Oni już nie wracają od pół godziny -wyjaśniła dziewczyna zmartwionym tonem.
- Profesor McGonagall? Czy wszystko dobrze?-spytał Al .
-Moi drodzy. Nic nie jest dobrze. Dilys sprowadź proszę profesora Logbottona.Wygląda na to że ta dwójka jest w poważnym niebezpieczeństwie-powiedziała profesor McGonagall przywołując strach na twarze uczniów.
Nareszcie nowy rozdział. A jakie niebezpieczeństwo grozi Lairze i Jamesowi dowiecie się w następnym rozdziale który najprawdopodobniej pojawi się w czwartek lub piątek.
* Moje wymyślone zaklęcie. Z łać." w górę".
** Słowa te wyryte były na utworzonym z marmuru diademie znajdującym się na głowie posągu Roweny Ravenclaw w pokoju wspólnym krukonów.
Komentarze bardzo mile widziane :)
Właśnie przeczytałam wszystkie rozdziały i bardzo mi się podobało. Byłoby jeszcze lepiej gdybyś poświęciła więcej czasu na opisy rzeczywistości otaczającej bohaterów. Masz ogromną wyobraźnię więc wykorzystaj ją nie tylko do tworzenia fabuły, ale także do kreowania barwnego świata, w którym żyją twoi bohaterowie. Blog super. Gratulacje i powodzenia z dalszymi rozdziałami.
OdpowiedzUsuńBardzo dziękuję ;)
Usuń